Derbowy łomot

Derbowy łomot

Dziś króciutko, bo szczerze powiedziawszy wolałbym już zapomnieć o niedzielnym meczu. Derbowe spotkania to zawsze starcia najwyższej rangi. Na "ligową" wizytę w Rudołtowicach czekaliśmy wszyscy od początku sezonu, niestety przyszło się nam niemile rozczarować. "Ruły" pewnie zwyciężyły, roznosząc w pył LKS Frydek.
Gospodarze dość szybko objęli prowadzenie po golu Marcina Janusza. Stratę tą jednak udało się odrobić w końcówce pierwszej połowy kiedy w zamieszaniu w polu karnym gospodarzy piłka odbiła się od bramkarza Rudołtowic Mateusza Czmajducha i wpadła do bramki. Nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii, którą jak się okazało była dla LKS-u druga część spotkania. Bramka dająca prowadzenie gospodarzom wpadła cztery minuty po jej rozpoczęciu. Adam Tendera, niegdyś gracz LKS-u Frydek niemal wkręcił piłkę do bramki wykonując rzut rożny, piłka otarła się o Adama Komrausa i odbijając od słupka wpadła do siatki. Końcowe dwadzieścia minut to już strzelanina "Ruł". Kolejne wpadające bramki coraz bardziej dekoncentrowały frydecki LKS, co przyniosło efekt w postaci bardzo jednostronnej końcówki, mogącej z powodzeniem służyć za definicję pogromu. Szkoda.
Jeszcze dziś pojawią się zdjęcia Kasi. Przypominam, że ostatni mecz LKS-u na własnym obiekcie przed przerwą zimową już jutro o 13:00! Miejmy nadzieję, że uda się zatrzeć fatalne wrażenie po niedzielnym koszmarze przy Zawadzkiego.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości