Cel osiągnięty! LKS Frydek po raz pierwszy w Klasie A!
W tym miejscu miała co prawda znajdować się relacja ze spotkania w Międzyrzeczu jednak nadal targają mną niesamowite emocje i nie potrafiłbym poskładać niczego przyzwoitego - zachęcam do kupna jutrzejszego numeru Tygodnika Echo, w którym przeczytacie o starciu, które w połączeniu z porażką Czarnych Piasek w Mizerowie przyniosło historyczny awans. Zamiast tego postanowiłem napisać kilka słów z głębi serca. Wiem, że serwis LKS-u z miesiąca na miesiąc przyciąga coraz więcej odwiedzających, jednak nie wszystkim znane są jego losy i ludzie odpowiedzialni za to jak klub się rozwija, a tych "cichych bohaterów", którzy zasługują na uznanie z każdym dniem przybywa.
Cud - tym jednym słowem można opisać to, co w przeciągu ostatnich piętnastu miesięcy wydarzyło się w klubie sportowym we Frydku. Jeszcze w styczniu ubiegłego roku przyszłość nie jawiła się dla nas w tęczowych kolorach. Ogromne kłopoty finansowe uniemożliwiające start w Klasie B, wycofanie się Grzegorza Kucza z zamiaru prowadzenia drużyny i brak następcy odchodzącego na sportową emeryturę Marka Matusza między słupkami frydeckiej bramki to tylko niektóre z przeszkód z jakimi przyszło nam się zmierzyć. Wielu nie wierzyło w to, że niemal od zera uda się stworzyć silny i zgrany zespół - wierzyliśmy MY! Zawodnicy, działacze i kibice, którzy pojawili się na lutowym zebraniu w siedzibie klubu, który w swym najczarniejszym scenariuszu zakładał obwieszczenie przybyłym, że LKS Frydek przestaje istnieć gdyż nie ma się z czego utrzymać. Pieniędzy brakowało na wszystko, a "dokładający" z własnej kieszeni Prezes Eugeniusz Morkisz nie był już w stanie udźwignąć pasma dodatkowych wydatków. Pomocną rękę wyciągnęliście WY! Z czasem szkoleniem zawodników postanowił zająć się Grzesiek Ulczak, który swoim niesamowitym podejściem i doświadczeniem zdobytym w wyższych ligach sprawił, że drużyna LKS-u Frydek nabrała pewności siebie i zdobyła nowe umiejętności, a tuż przed startem sezonu niemal "z nieba" spadł nam Robert Suchowski, który przeprowadził się z Rudy Śląskiej i dowiadując się o lokalnym "etacie" postanowił zostać bramkarzem LKS-u. Wkrótce pojawił się także sponsor Pan Marcin Hess który zakupił stroje i sprzęt sportowy, a o urozmaicenie meczów oprawą audio zatroszczyli się Bartosz Wojciech i Józef Kędzior. Liczne grono sympatyków (których nie sposób wszystkich wymienić) poświęcało swój cenny czas i pracowało na klubowym obiekcie, by nikt nie musiał się wstydzić - wstydzić rzeczy dla wielu mieszkańców najważniejszej. Bardzo gorąco w imieniu całego klubu pragnę podziękować Prezesowi Eugeniuszowi Morkiszowi i Mateuszowi Limańczykowi za to co robią i dotychczas zrobili dla naszej wsi. W kilka miesięcy LKS Frydek stał się marką, która przyciąga na spotkania w ósmej lidze ponad dwustu kibiców i jest lokalnym dobrem, powodem do dumy. Jesteśmy dowodem na to, że jeśli się w coś bardzo wierzy i mimo przeciwności do czegoś dąży to można to osiągnąć. Ze swojej strony chciałbym podziękować anonimowemu sponsorowi, który opłacił roczne utrzymanie serwisu, Danielowi Kmiecikowi i Sebastianowi Skarboniowi za pomoc w realizacji filmów wideo oraz Violi Bies za zdjęcia, które możecie oglądać w tej witrynie. Jestem bardzo szczęśliwy, że jestem częścią tego zespołu, bo przyniósł mi on niesamowicie dużo radości i dobrej zabawy!
Dziękujemy Wam, że wtedy swoim wsparciem zdecydowaliście się wszyscy pomóc! Dziś jak już wiemy zainwestowaliście tym samym w radość dziesiątek, a może i setek ludzi! To NASZ wspólny sukces! To także WASZ awans! Dołożyliście swoją cegiełkę do wspaniałej historii i żyję cichą nadzieją, że w głębi duszy każdy z Was uważa, że było warto.
Michał Skarboń
Komentarze